Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

dr inż. Aleksandra Kwaśniak-Płacheta
Ryby dostępne w sklepach zoologicznych to na ogół gatunki o pięknych, intensywnych kolorach, które bez problemu znajdują nabywców. Te mniej atrakcyjne są trudniejsze |w sprzedaży, podobnie zresztą jak ryby, które długo rosną i późno zyskują atrakcyjne ubarwienie. Przykładem mogą być tęczanki, bez wątpienia najbardziej kolorowe ryby słodkowodne, jednak w wieku młodocianym przypominające „śledzia”.
Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

Klient kupuje wzrokiem, dlatego kierując się prostą zasadą, że kolorowa ryba łatwiej znajdzie nabywcę, azjatyccy „hodowcy” zaczęli „produkować” sztucznie barwione ryby, co niestety spotkało się z zainteresowaniem wielu importerów i właścicieli sklepów. Proceder rozpoczął się od koloryzowania przeźroczki indyjskiej, a obecnie dotyka coraz większą liczbę gatunków ryb. Co jakiś czas w sklepach zoologicznych na całym świecie pojawiają się wobec tego kolejne, makabryczne „nowości”. Niestety, dzieci i młodzież, a także dorośli, początkujący akwaryści, nie zdając sobie sprawy ze stosowanych metod barwienia i ich konsekwencji dla ryb, kupują takie zwierzęta. Nierzadko w przekonaniu, że nabywają gatunek występujący w naturze.

Stosowanych jest kilka metod sztucznego barwienia ryb, żadna z nich nie jest obojętna dla zdrowia zwierząt.

Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

Chemiczne barwienie ryb

Procedury chemicznego barwienia ryb są owiane tajemnicą. Można jednak założyć, że każda
z „hodowli”, która zajmuje się tym procederem, wypracowała swoje własne metody, pozwalające uzyskać dużą liczbę sztucznie barwionych ryb przy minimalnych stratach (stratach – ponieważ trudny do oszacowania odsetek ryb poddanych zabiegowi barwienia ginie w krótszym lub dłuższym czasie).
Barwnik wprowadzany jest do organizmu ryby poprzez iniekcję – zastrzyk. Ryba musi być wyciągnięta z wody, co już jest dla niej ogromnym stresem, a następnie nakłuta w odpowiednich miejscach. W przypadku przeźroczki indyjskiej jest to grzbietowa i brzuszna strona ciała. Takich iniekcji potrzeba kilka. Bliższe badania barwionych przeźroczek ujawniły, że barwnik pozostaje
w postaci płynnej pod skórą ryby. Prawdopodobnie jego obecność nie jest dla ryby obojętna i może w długotrwały sposób zatruwać jej organizm, upośledzając funkcjonowanie narządów wewnętrznych. Trudno powiedzieć, czy przed takim zabiegiem ryby są poddawane działaniu anestetyku, który by je znieczulał i uspokajał. Byłby to dodatkowy koszt dla „hodowcy”. Należy pamiętać, że ryby odczuwają ból, a używane do zabiegu igły są ogromne w stosunku do ich rozmiarów.  
Stres i przenoszenie chorób (wiele ryb poddawanych jest iniekcji tą samą igłą) powodują, że liczba ryb, które chorują po tym zabiegu, jest ogromna. Badania przeprowadzane na barwionych przeźroczkach indyjskich ujawniły, że ponad 40% osobników było zarażonych wirusem limfocystozy, podczas gdy u ryb zdrowych stwierdzono ok. 10% przypadków tej nieuleczalnej choroby. Zaobserwowano również, że ryby poddane barwieniu przez iniekcję sną bez widocznych objawów. Kolor z czasem blednie, chociaż informacje przekazywane przez hobbystów o czasie zaniku koloru są rozbieżne i wahają się w przedziale od 6 do 12 miesięcy. Niektórzy twierdzą, że ryby nie tracą barw. Prawdopodobnie te rozbieżności mają związek z rodzajem zastosowanego barwnika, który może być różny w zależności od „hodowli”.
Pierwszym gatunkiem poddanym okrutnemu barwieniu metodą iniekcji była wspomniana już przeźroczka indyjska (Pseudambassis ranga, dawniej Chanda ranga). Obecnie barwi się również inne gatunki ryb, najczęściej odmiany albinotyczne i ksantoryczne, których jasne ciało jest dobrym tłem dla sztucznych barwników.

Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

Oprócz iniekcji prawdopodobnie stosuje się też kąpiele ryb w barwnikach. Jedyne, co wiadomo o tej metodzie, to to, że ryby są umieszczane w roztworze zasady lub kwasu, by usunąć śluz, a następnie kąpane w wodzie z barwnikiem. Ryby po takim zabiegu są całkowicie pozbawione ochronnej warstwy śluzu, a tym samym narażone na różnorakie infekcje. Jeżeli to prawda, liczba ryb, które giną po tym zabiegu, musi być ogromna. Hobbyści kupujący sztucznie barwione ryby, a nawet sami dystrybutorzy bywają często wprowadzani w błąd, otrzymując informację, że ryby uzyskały swoje kolory w wyniku karmienia specjalnymi pokarmami.

Ryby poddawane chemicznemu barwieniu to: kirysek spiżowy (Corydoras aeneus var. albino), Hypostomus sp. var. albino, gurami olbrzymi (Osphronemus goramy), gurami całujący (Helostoma temminkii), tetra czarna (Gymnocorymbus ternetzi var. albino), pielęgnica pawiooka (Astronotus ocellatus var. albino), pielęgnica papuzia, bocja syjamska (Yasuhikotakia morleti), bocja srebrna (Yasuhikotakia lecontei), bocja szara (Botia modesta), brzanka sumatrzańska (Barbus tetrazona var. albino, gold i red), pielęgnica zebra (Archocentrus nigrofasciatus var. albino), pielęgnica plamooka (Heros severus var. gold), Aulonocara sp. var. albino, Metriaclima zebra var. albino, Metriaclima greshakei var. albino, wielkopłetw wspaniały (Macropodus opercularis var. albino) i złota rybka (Carassius auratus).

Tatuaże

Od jakiegoś czasu można kupić ryby z fantazyjnymi wzorami i napisami na bokach ciała. Jest to tatuaż wykonywany przy użyciu lasera barwnikowego, który wykorzystuje jako substancję czynną barwnik. Firmy, które stosują tę metodę, twierdzą, że ryby nie czują bólu podczas tego zabiegu…
Metodologia znakowania ryb przy użyciu lasera po raz pierwszy została wykorzystana w latach siedemdziesiątych, do badania wędrówek ryb. Od tego czasu była rozwijana i analizowana.

Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

Dzisiaj wiadomo, że laser rozrywa łuski i przechodzi przez naskórek do jego najgłębszej warstwy – warstwy rogowej. Badania wykazują, że laser barwnikowy raczej rozrywa tkankę, niż ją wypala (jak w przypadku innych rodzajów laserów). W ten sposób niszczone są komórki barwnikowe, niejako „wybielając” miejsce, w którym działa laser, co pozwala je bez problemu zabarwić. U łososi uszkodzenia spowodowane laserem goją się po ok. 5 tygodniach.
Jak widać, twórcza azjatycka branża akwarystyczna podchwyciła ten pomysł i robi na nim duże pieniądze. Można kupić ryby z wytatuowanym logotypem firmy, imieniem, wyznaniem miłosnym, życzeniami noworocznymi itp. Mówi się wręcz o personalizacji ryby, tak jakby był to jeszcze jeden gadżet reklamowy. Wytatuowane ryby cieszą się ogromną popularnością w krajach azjatyckich, gdzie ich posiadanie w domu wiązane jest z życiowym powodzeniem. Tatuowane są ryby o jasnych barwach oraz formy albinotyczne lub ksantoryczne. Najczęściej są to pielęgnice papuzie, gurami całujące i srebrne molinezje. Co ciekawe, np. w Wietnamie klienci sklepów zoologicznych nie dyskutują o aspektach etycznych, tylko o trwałości i estetyce wykonania tatuażu.

Hormony

Akwaryści, którzy uprawiają swoje hobby od 20-30 lat, z pewnością zauważyli, że ryby oferowane w sklepach zoologicznych w ciągu tego okresu stawały się coraz młodsze, a tym samym mniejsze. Dzisiejszy hodowca chce sprzedać swój towar jak najszybciej. Trzymanie ryb do wieku, gdy będą ładnie wybarwione, jest nieopłacalne. Jednak – jak już wcześniej wspomniałam – nabywcę łatwiej znajduje ryba kolorowa. Kolejna technika stosowana w azjatyckich „hodowlach” polega na podawaniu młodym rybom hormonów płciowych, w wyniku czego pojawiają się u nich barwy typowe dla dojrzałych osobników. Skutkiem terapii hormonalnej jest na ogół bezpłodność, wzmożona agresja, zahamowanie wzrostu, jak również w niektórych przypadkach zmiana płci z żeńskiej na męską. Dlatego przy kupnie ryb przydaje się wiedza o danym gatunku. Jeżeli w akwarium sklepowym widzimy młode, pięknie wybarwione ryby w szacie typowej dla tarlaków, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że otrzymywały one hormony.

Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb
Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

Modyfikacje genetyczne

Dzięki pracy genetyków z meduzy Aequorea victoria wyizolowano gen odpowiedzialny za syntezę białka zdolnego do fluorescencji (tzw. GFP – green fluorescent protein). Fluorescencja tego białka, a więc możliwość jego obserwacji i brak toksyczności dla organizmów żywych, spowodowała, że GFP znalazło zastosowanie w biologii molekularnej. Dalsze prace genetyków doprowadziły do wzmocnienia fluorescencji GFP, jak również zmiany długości fali emitowanego światła – czyli otrzymano białka świecące w kolorze niebieskim, cyjanowym, żółtym i czerwonym.
Podczas prac nad stworzeniem indykatora biologicznego, który miał wskazywać na zanieczyszczenie wody, wprowadzono gen odpowiedzialny za syntezę GFP do genomu danio pręgowanego (Danio rerio). W ten sposób, przy okazji poważnych badań naukowych, powstał produkt uboczny – świecące ryby, sprzedawane pod nazwą handlową GloFish®. Rybki te dostępne są tylko na terenie USA (z wyjątkiem stanu Kalifornia) i są chronione patentem. Na stronie producenta można obejrzeć filmy prezentujące akwaria z tymi rybami, ich fluorescencja najlepiej widoczna jest w zbiornikach z przytłumionym oświetleniem i świetlówkami aktynicznymi. GFP wprowadzono również do organizmu ryżówki japońskiej (Oryzias latipes) sprzedawanej jako rybka akwariowa w Tajwanie. Tajwańscy naukowcy w 2010 roku wprowadzili gen odpowiedzialny za produkcję GFP do organizmu pielęgnicy zebry (Amatitlania nigrofasciata). Być może po zakończeniu badań, których celem jest określenie ewentualnego, szkodliwego wpływu na środowisko, ryba trafi do sklepów zoologicznych w Tajwanie. Jako że są to organizmy transgeniczne, obrót nimi jest regulowany przez odpowiednie ustawy, a w Unii Europejskiej nikt nie posiada licencji, pozwalającej na handel nimi.

Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

Pokarmy wybarwiające

Pisząc o wybarwianiu ryb nie sposób pominąć metody naturalnej i bezpiecznej dla nich, jaką jest odpowiednie żywienie. Za kolory ryb odpowiadają komórki barwnikowe, w których gromadzony jest odpowiedni barwnik. W melanoforach znajdują się melaniny, które mogą mieć kolor od czarnego do brunatnego. Melaniny powstają podczas skomplikowanych procesów biochemicznych. Do ich produkcji potrzebne są aminokwasy: tyrozyna, tryptofan i fenyloalanina. Sam proces aktywowany jest przez promieniowanie UV. Melaniny zgromadzone w skórze chronią głębiej położone warstwy przed szkodliwym działaniem promieniowania UV.
W lipoforach gromadzą się karotenoidy, barwniki o kolorach od żółtego do czerwonego. Tę grupę barwników ryby pobierają wraz z pokarmem, ponieważ same nie potrafią ich syntetyzować. Głównymi źródłami karotenoidów dla ryb są glony, rośliny i skorupiaki. Rola karotenoidów w organizmie ryb nie ogranicza się tylko do nadawania im ładnego koloru. Związki te odpowiedzialne są również za ochronę DNA i kwasów tłuszczowych przed działaniem wolnych rodników. Ponadto zwiększają odporność na infekcje wirusowe, bakteryjne i grzybicze, intensyfikują wzrost, wpływają na dojrzewanie i rozród itp. W lipoforach mogą występować też żółte, białe lub czerwone barwniki z grupy pterydyn. Są to pochodne kwasu moczowego deponowane w formie nieczynnych chemicznie złogów. Lipofory pełnią w tym przypadku rolę wysypiska odpadów niebezpiecznych.
W kolejnych komórkach barwnikowych – guanoforach – występuje barwnik strukturalny – guanina, czyli bezbarwne kryształki, które rozszczepiają lub odbijają światło. Wraz z pozostałymi komórkami barwnikowymi odpowiadają za tworzenie barw ryb, między innymi zielonej i niebieskiej. Tych barwników ryby nie posiadają. Zaledwie kilka lat temu odkryto barwnik niebieski u morskich ryb z rodzaju Synchiropus, nazywanych mandarynami. Jak widać, aby w naturalny sposób wzmocnić barwy ryb, zwierzęta te powinny wraz z pokarmem otrzymywać karotenoidy, najlepiej naturalne, pochodzące z glonów i skorupiaków, które żywiąc się glonami kumulują te barwniki w swoich organizmach. Wydaje się również, że wysokiej jakości białko, bogate w aminokwasy, zapewni rybom stały dopływ surowców do budowy melanin.
Niestety, pojawiają się również doniesienia o stosowaniu pokarmów zawierających różne chemiczne barwniki, które trują ryby, w konsekwencji osłabiając ich naturalną odporność i uszkadzając narządy wewnętrzne.

Konkluzja

Ogromna różnorodność dostępnych gatunków, jak również niezwykle atrakcyjnych form hodowlanych ryb sprawiają, że nie ma potrzeby sięgać po nienaturalnie wyglądające zwierzęta. Akwaryści, którzy z rozwagą podchodzą do swojego hobby, a ryb nie traktują przedmiotowo, nie kupią osobników poddanych temu okrutnemu procederowi. Natomiast osoby, które stawiają pierwsze kroki w akwarystyce, powinny być przestrzegane przez bardziej doświadczonych kolegów przed zakupem barwionych ryb. Warto również zadbać o to, by właściciele sklepów zoologicznych i hurtowni ryb przemyśleli swoją rolę w promowaniu niehumanitarnych zabiegów. Może należy rozważyć wprowadzenie certyfikatu dla sklepów, które nie handlują barwionymi rybami? Myślę, że to dobre zadanie do realizacji dla stowarzyszeń akwarystycznych.

Kolorowy biznes - chemiczne barwienie ryb

Opublikowano w Magazynie Akwarium nr 12/2011 (113)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na e-mieszkanie.pl e-mieszkanie.pl