Sztuka koloru
Przedpokoje z natury należą do pomieszczeń ciemnych, do których światło słoneczne nie ma bezpośredniego dostępu. Najlepiej więc sprawdzą się tam barwy jasne. Nie tylko rozświetlą, ale również optycznie rozszerzą wąski korytarz. Mogą to być barwy ciepłe: żółty, pomarańczowy. Mogą też być kolory chłodne: beże, odcienie szarości, jasnej zieleni i błękitu, czy też biel. Ważne, żeby dobrać je odpowiednio stonowane. Nie powinny być zbyt jaskrawe.
Z drugiej strony, unikać trzeba monotonii. Nadmiar jasnych barw o podobnej tonacji nasycenia zwyczajnie nudzi. Warto go złamać elementami o żywszych barwach. Sprawdzą się w tej roli zarówno przedpokojowe meble: wieszaki, stołeczki czy szafki, jak i ozdoby ścienne, obrazki, bądź oprawa lustra. Także bez popadania w drugą skrajność. W przedpokoju warto postawić na umiar.
Odpowiedni dobór kolorystyki może też zmodyfikować kształt i wymiary pomieszczenia – pozornie je poszerzyć lub zwęzić. Jeśli w kwadratowym przedpokoju ściany prostopadłe do wejścia pokryte zostaną kolorem intensywniejszym, a równoległe jego jaśniejszym odcieniem, wydawać się będzie dłuższy. Pomalowanie na biało sufitu i kilkunastocentymetrowego pasa otaczających go szczytów ścian, optycznie ten sufit podniesie. Analogiczne zastosowanie koloru ciemniejszego niż barwa ścian obniży sufit, np. wyrównując proporcje w wąskiej, a wysokiej klitce.
Niezwykłe walory kamyczków
Dokonując takich korekt, można równocześnie podnieść walory przedpokoju dodatkowo
go zdobiącą, oryginalną fakturą ścian. Innymi słowy, wykończyć go dekoracyjnym tynkiem mozaikowym. Za przykład posłużyć może tynk Atlas Deko M, produkowany na bazie żywicy akrylowej z dodatkiem wysokiej jakości barwionego kruszywa kwarcowego i naturalnego marmuru.
Jego gama kolorystyczna to 60 różnobarwnych zestawień ziarna i tynku, zaś ciekawa struktura pozwala na osiągnięcie niebanalnych efektów estetycznych. Co więcej, dzięki technologii „Deko M z mieszalnika” kolorystykę tego tynku można modyfikować według własnego uznania.
Dzięki zawartości żywicy, tynki mozaikowe są elastyczniejsze i mniej podatne na uszkodzenia – a tym bardzie na mycie, czy nawet regularne szorowanie – od tynków tradycyjnych. W przedpokoju, pomieszczeniu dość intensywnie użytkowanym, cecha ta ma niemałe znaczenie.
Ich walorem jest też to, że są cienkowarstwowe. Grubość warstwy takiego tynku równa się grubości zawartego w niej kruszywa. Wynosi 1-2 mm. Tę różnicę docenią zwłaszcza posiadacze ciasnych przedpokojów.
Sekrety światła
Co do oświetlenia „miejsca pierwszego wrażenia” są dwie szkoły. Jedna głosi, że skoro w przedpokoju przebywa się krótko, nie wymaga dużej ilości światła. Powinno ono służyć elementarnej orientacji w przestrzeni,
a jeszcze bardziej dekoracji. Choćby wydobyciu i podkreśleniu błysku kwarcu na ścianach pokrytych tynkiem mozaikowym. Mocniejsze, np. w postaci jednego lub dwóch kinkietów, oświetlać powinno tylko lustro.
Zwolennicy szkoły drugiej pytają, czy tak subtelne oświetlenie wystarczająco umożliwi znalezienie
w przedpokoju niezbędnych drobiazgów. Obie szkoły łączy pewność, że oświetlenie musi być ciepłe i stonowane. Czyli i funkcjonalne, i dekoracyjne.
Mozaika
Tynk mozaikowy nadaje się na wszelkie podłoża mineralne, o ile są mocne i równe, oczyszczone
z brudu i kurzu. Ubytki w ścianach należy uzupełnić zaprawą wyrównującą. Przed nałożeniem tynku trzeba techniką malarską wykonać podkład ze specjalnej masy tynkarskiej, który wzmocni przyczepność tynku. Jest ona dostępna w czterech kolorach – klinkier, brąz, grafit oraz biel.
Tynk mozaikowy ma postać gotowej masy, którą wystarczy przemieszać. Jest łatwy w użyciu. Nakłada się gona ścianę warstwą o grubości kruszywa i wygładza pacą ze stali nierdzewnej, dbając o zachowanie kierunku. Średnio zużywa się około 4-4,5 kg na metr kwadratowy. Nałożony tynk ma barwę mlecznobiałą. Właściwe kolory osiąga dopiero po wyschnięciu, czyli po upływie od 12 do 48 godzin, zależnie od temperatury i wilgotności powietrza.
Prace tynkarskie należy tak zaplanować, by wykonać je w jednym cyklu technologicznym – nałożenia i zatarcia – nakładając metodą „mokre na mokre”. Jeśli pierwsza partia zaschnie przed nałożeniem kolejnej, widoczne będą miejsca połączeń. Z tego względu przerwy technologiczne z góry zaplanować należy w narożnikach i załamaniach ścian, na styku kolorów itp.